30.12.11

16. Ostatni wpis przed nowym rokiem

To jeden z tych wpisów, w których nie bardzo wiem czy nawet po prostu nie mam co napisać. Można by uznać, iż piszę go z przymusu, dla zasady, by po prostu był. Ale rzeczywistość maluje się w nieco odmiennych barwach. Obawiam się, że ten blog założony chwilowym impulsem staje się zbyt osobisty, zbyt ważny niżeli bym chciała czy planowałam. Chciałam, by był o niczym, by przekazywał przeróżne głupoty, nieistotne treści ubrane w ładne słowa a coraz trudniej mi to wychodzi. Przeplatam w zdaniach sporo uczuć, których nikt nie dostrzega. Nie powinny się tam znajdować, zaś ja sama powinnam ograniczyć ich ilość w mojej głowie. Wygodnie byłoby mieć inny charakter, być trochę kimś innym, mniej się przejmować głupotami a częściej z nich cieszyć.

Może na to trochę za wcześnie, ale ogólnie-nieoficlajnie a na blogu-oficjalnie kończę rozdział zatytułowany "Rok 2011".

Goodbye, sweet little Jenny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz