11.1.12

18. Odpowiedni moment

Raz za razem tonę w myślach. Nie, nie oceanie myśli, a tym jakże najprawdziwszym pachnący solą i... wolnością. Istnieje w mojej głowie i otula mnie swoją obecnością raz za razem. Zakrywa, sprawiając, iż w środku dnia brakuje mi tchu. Obejmuje lodowatymi dłońmi wywołując dreszcze na plecach. Jest obecny, zawsze i wszędzie, choć wyimaginowany jakże wielce prawdziwy.
Ale czymże jest wspomnienie dotyku wody przy rzeczywistym kontakcie? Czym wyobrażanie sobie ognia w płucach na podstawie historii innych, w momencie, gdy sami możemy tego doświadczyć? Jak nasz mały świat zamknięty w wyobraźni może zastępować, ba! nawet konkurować z tym rzeczywistym? Z prawdziwymi uczuciami?

Nadeszła odpowiednia chwila by oszaleć. Uśmiechnąć się do siebie, mamrocząc pod nosem, że wszystko jest i będzie dobrze. To najlepszy moment by stracić rozum, pozwolić mu się wyłączyć. Zgasić wszystkie myśli, wszystkie wizje, marzenia... wspomnienia...

Czas spojrzeć prawdzie w oczy i znaleźć swoje prawdziwe miejsce. Gdzieś niżej, niżej, niżej...
Gdzieś na samym dnie...

Zostało kilka kroków...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz